Nie mogę spać, Coś złego się ze mną dzieje, Myśli o tobie odganiają ode mnie sen. Minuty zmieniają się w godziny, Godziny w doby, Za chwilę wstanie nowy dzień, Nowy poranek bez twej osoby ze mną. Proszę kochanie, błagam wróć do mnie, Próbowałem, Lecz nie potrafię o tobie zapomnieć. W mym sercu, w moich myślach Wciąż tylko twe imię, Nie odtrącaj mnie, bez ciebie zginę. Od kilku dni tak przedstawia się Moja codzienność, Moja egzystencja, wegetacja, Bez perspektyw na poprawę mego stanu. Planowałem przyszłość z tobą, Teraz nie mam planu, Teraz nie mam nic. Cóż mam do stracenia, Już ciebie ze mną nie ma. Kiedy tej tęsknoty koszmar Wreszcie skończy się? Straszny sen na jawie, Który trwa za długo. Ile jeszcze wytrzymam, Nie potrafię określić, Nigdy jeszcze tak nie było. Nie myślałem, że to tak będzie bolało, To nie miało tak być, Jednak tak się stało. W jednej chwili jak bańka mydlana, Pękła nasza przyszłość, Tak dokładnie planowana. Proszę kochanie, błagam wróć do mnie, Próbowałem, Lecz nie potrafię o tobie zapomnieć. W mym sercu, w moich myślach Wciąż tylko twe imię, Nie odtrącaj mnie, bez ciebie zginę. Może usłyszysz mnie, Może usłyszysz słowa, Chcę byś wiedziała, że czekam. Myślę, że nie na próżno, mam nadzieję, Jeszcze nie jest za późno. Proszę kochanie, błagam wróć do mnie, Próbowałem, Lecz nie potrafię o tobie zapomnieć. W mym sercu, w moich myślach Wciąż tylko twe imię, Nie odtrącaj mnie, bez ciebie zginę. Chciałbym byś wróciła, zapomniała, Że zawiodłem twoje zaufanie. Tak, wiem, to moja wina, przyznaję. Zacznijmy od nowa, Została mi nadzieja, nic więcej, Do ciebie należy me serce.