Znowu noc, ruszasz w rejs, Rundka w mieście, bujasz się, Czas, by świnka nim zajęła się. Prosty temat i wiadomo, Wszystko dymać naokoło, Byle z oczu jej patrzyła chęć, No i cześć. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka. Laska ta, czy ta, oo, Tu problemu w ogóle nie ma. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka Zaliczona, odstawiona. Już opinię masz zjechaną, Świnkę bierzesz tylko na noc, To gadanie nie obchodzi cię. Znowu noc, nowy gajer, Szyby w dół, ten sam bajer, Wiesz już, że Dzisiaj będziesz dmuchał je. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka. Laska ta, czy ta, oo, Tu problemu w ogóle nie ma. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka Zaliczona, odstawiona. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka. Laska ta, czy ta, oo, Tu problemu w ogóle nie ma. Bierzesz, co się da, oo, I na drzewo nie ucieka Zaliczona, odstawiona.