
To niemożliwe co znieść się da, W radio słuchałaś znów smutne melodie. Nie byłaś pewna co przyniesie czas, Miałaś wrażenie, że na deszczu mokniesz. Kiedyś przypadkiem poznaliśmy się, Stałaś zmoknięta na moim przystanku. Swój przegapiłaś kurs jeden sześć, Obudziliśmy się u mnie na ganku. Tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, A moje serce się do ciebie rwie. Być z tobą chcę, być z tobą chcę To się wydarzy ja wiem, że to prawda. Ja tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, Bez ciebie umieram i kłuje mi pierś, Każdego dnia stój o mnie oparta. Chciałaś by czasem ktoś objął cię, Będzie tak zawsze, nie tylko od święta. Gofry na mieście, film coś tam jeszcze, Twoja sukienka leciutko zmięta. Się rozchmurzyło, cudowny jest dzień I obiecuję nie będzie już chłodniej. Choć na przystanek, nie obawiaj się, Weź skąpą bluzeczkę i najkrótsze spodnie. Tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, A moje serce się do ciebie rwie. Być z tobą chcę, być z tobą chcę To się wydarzy ja wiem, że to prawda. Ja tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, Bez ciebie umieram i kłuje mi pierś, Każdego dnia stój o mnie oparta. Tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, A moje serce się do ciebie rwie. Być z tobą chcę, być z tobą chcę To się wydarzy ja wiem, że to prawda. Ja tak ciebie chcę, tak ciebie chcę, Bez ciebie umieram i kłuje mi pierś, Każdego dnia stój o mnie oparta.
