
Nie pamiętam prawie, Widzę tylko jak za mgłą, Wiem, że był majowy, ciepły dzień. W tłumie ludzi gdzieś Zobaczyłem twoją twarz, Pomyślałem, że to tak nie skoczy się. Od dotyku twoich rąk Nie radzę sobie już, Różne myśli w głowie plączą się. Najnormalniej w świecie Zakochałem w tobie się, Już przede mną nigdzie nie ukryjesz się. To ty, to ty, to ty, Moje serce skradłaś dziś. To ty, to ty, to ty, Chciałbym wciąż o tobie śnić. To ty, to ty, to ty, W twoich oczach płomień tkwi, Rozpaliłaś miłość we mnie, Już bez ciebie nie chcę żyć. To ty, to ty, to ty, Moje serce skradłaś dziś. To ty, to ty, to ty, Chciałbym wciąż o tobie śnić. To ty, to ty, to ty, W twoich oczach płomień tkwi, Rozpaliłaś miłość we mnie, Już bez ciebie nie chcę żyć. Nosiłbym na rękach cię, Na gitarze ci grał I co mógłbym, tylko tobie dał. Chciałbym cię rozpieszczać, Byś księżniczką czuła się, Czego pragniesz, Tylko przy mnie możesz mieć. Od dotyku twoich rąk Nie radzę sobie już, Różne myśli w głowie plączą się. Najnormalniej w świecie Zakochałem w tobie się, Już przede mną nigdzie nie ukryjesz się. To ty, to ty, to ty, Moje serce skradłaś dziś. To ty, to ty, to ty, Chciałbym wciąż o tobie śnić. To ty, to ty, to ty, W twoich oczach płomień tkwi, Rozpaliłaś miłość we mnie, Już bez ciebie nie chcę żyć. To ty, to ty, to ty, Moje serce skradłaś dziś. To ty, to ty, to ty, Chciałbym wciąż o tobie śnić. To ty, to ty, to ty, W twoich oczach płomień tkwi, Rozpaliłaś miłość we mnie, Już bez ciebie nie chcę żyć. Rozpaliłaś miłość we mnie, Już bez ciebie nie chcę żyć.
